czwartek, 10 lutego 2011

Wyrok sądu apelacyjnego w sprawie dewelopera Leopard


Szczerze współczuję osobom, które „kupiły” mieszkania od tego dewelopera. Celowo umieszczam kupiły w cudzysłowiu bo przecież kupić oznacza nabyć coś na własność. A tu ani pieniędzy ani mieszkania. Żeby tu jeszcze chodziło o jakieś drobne kwoty, ale ludzie potracili oszczędności całego życia.

Jak donosi Gazeta.pl w artykule: Sprawa Leoparda: wyrok niekorzystny dla mieszkańców zapadł wyrok sądu apelacyjnego utrzymujący w mocy zabezpieczenia pożyczki udzielonej Leopardowi przez firmę Manchester. Takie orzeczenie to cios dla klientów dewelopera. Ponadto powodowie muszą pokryć koszty procesu w kwocie 120 000 zł. To chyba knock-out.
O ile sprawa klientów dewelopera Leopard to niezwykle przykra historia, o tyle powinna być doskonałym przykładem dla wszystkich innych kupujących. Każdemu planującemu zakup proponuję zapoznać się dogłębnie z tą sprawą.


Niestety ustawodawca zamiast znaleźć sposoby na uchronienie klientów przed utratą oszczędności całego życia rzuca kolejną kłodę pod nogi. Pisałem już o planowanych zmianach w hipotekach. Takie działanie w zestawieniu z wycofaniem się Państwa z programu „Rodzina na swoim” jest co najmniej niezrozumiałe. Nie mówię, że Państwo powinno rozdawać mieszkania za półdarmo, ale ułatwienie kwestii nabycia mieszkania byłoby chyba bardziej właściwym i pożądanym kierunkiem legislacji niż zastawianie kolejnych pułapek w interesie banków i deweloperów.



Zachęcam do lektury wpisu o zmianach w hipotece i komentarzy.

4 komentarze :

  1. witam, bardzo fajny blog:) jednak chciałam zwrócić uwagę, na zamieszczone obok tego artykułu zdjęcie. uważam, że narusza prawa autorskie. wiem ze istnieje cos takiego w doktrynie praut jak "ochrona obrazu rzeczy", uwazam, że w powiązaniu z treścią tego art umieszczanie tej fotografii narusza prawa autorskie. Co Pan sądzi na ten temat?

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam,

    Nie ma Pan racji. Nie pozwoliłbym sobie na kopiowanie cudzych zdjęć i umieszczanie ich na własnej stronie jak swoje własne. Znaczna większość zdjęć zamieszczonych na blogu pochodzi ze strony oferującej zdjęcia z darmową licencją do wykorzystania m.in. na stronach internetowych w celach niekomercyjnych. To konkretne zdjęcie pochodzi ze strony: http://www.sxc.hu/browse.phtml?f=view&id=830358
    Pod obrazkiem znajdzie Pan link z warunkami licencji. Nie ma zatem mowy o naruszeniu praw autora.

    J.S.

    OdpowiedzUsuń
  3. w takim razie zwracam honor;) i czekam na kolejne ciekawe artykuly. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety chwilowo nie mam czasu na pisanie nowych wpisów. Obiecuję jednak, że nowe materiały pojawią zaczną pojawiać się z większą regularnością od października.

    OdpowiedzUsuń