Pytania i odpowiedzi

Szanowni Czytelnicy,

Coraz częściej zdarza się, że zadają mi Państwo pytania czy to w postaci komentarzy czy to przysyłając maile. Cieszy mnie to bo świadczy o poczytności bloga i Państwa zaufaniu. Myślę, że byłoby dobrze opublikować niektóre pytania wraz z odpowiedziami. Pozwoli mi to na poszerzenie tematyki bloga a czytelnikom na uzyskanie odpowiedzi na powtarzające się pytania. 

Publikowanie opisów Państwa sytuacji i pytań może rodzić obawy o poszanowanie prywatności i ochronę danych osobowych. Wiele z przedstawianych tematów dotyczy kwestii, z którymi zapewne nie chcą się Państwo dzielić publicznie. To także świadczy o ogromnym zaufaniu. Aby rozwiać te obawy poniżej przedstawiam zasady, którymi będę się kierował przy publikowaniu pytań wraz z odpowiedziami.

  1. W żadnym poście zawierającym opis sytuacji i pytania nie zostaną opublikowane Państwa dane osobowe ani adres e-mail.
  2. Pytania przesłane do mnie w wiadomości e-mail traktuję jako prywatne i poufne. Dlatego żadne z nich nie zostanie opublikowane bez Państwa wyraźnej zgody.
  3. W przypadku zadania pytania w postaci komentarza przyjmuję, że wyrażają Państwo zgodę na opublikowanie treści pytania wraz z odpowiedzią. Niemniej z treści pytania usunę dane osobowe lub inne informacje identyfikujące.
  4. O tym, które pytania i odpowiedzi nadają się na post zadecyduję sam, z zastrzeżeniem pkt. 2.

Kto pyta nie błądzi! :)
jakub.spalik@gmail.com

6 komentarzy :

  1. Przeczytalam wlasnie o wspolnych dlugach hipotecznych malzonkow po rozwodzie. Juz wiem, ze niezaleznie od rozwodu i wewnetrznej umowy kto przejmuje wlasnosc i zobowiazania platnicze, w przypadku nie splacania kredytu oboje byli malzonkowie sa odpowiedzialni majatkowo wobec banku. Czy jest rzeczywiscie bezkarna ta ze stron, ktora chce zachowac wlasnosc i niedopelnia zobowiazan platniczych ? Jakie sa mozliwosci wyjscia z tak niekomfortowych sytuacji, gdy jedna ze stron celowo usiluje zrujnowac druga ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu znajdzie Pani odpowiedź: http://leximperfecta.blogspot.com/2012/08/dug-hipoteczny-po-rozwodzie.html

      Usuń
  2. Witam, Sprzedaje mieszkanie na rynku wtórnym, mam umowę przedsprzedaży i odpis z księgi wieczystej. Kupujący bierze kredyt na tę hipotekę. W bankach żądają xero z oryginału Aktu Notarialnego zbywcy. Czy te ksero musi mieć potwierdzenie zgodności z oryginałem przez jakiś urząd ? Czy wystarczy jak zrobię sam xero i przekaże je Kupującemu ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedź znajdzie Pan/Pani tutaj: http://leximperfecta.blogspot.com/2012/09/pytanie-witam-sprzedaje-mieszkanie-na.html

    OdpowiedzUsuń
  4. A jakie jest Pana stanowisko w sprawie wprowadzenia umów projektowych? Bo moim zdaniem zlikwidowanie umów o dzieło i umów zlecenie oraz wprowadzenie umów projektowych nie będzie korzystne dla polskiego rynku pracy. W grudniu 2013 bezrobocie w Polsce sięgało 13% a likwidacja umów śmieciowych na pewno podwyższy poziom bezrobocia. A prawdę mówiąc takie umowy o dzieło/zlecenie to czasem jedyna szansa wielu Polaków na pracę i utrzymanie swojej rodziny.

    OdpowiedzUsuń
  5. No cóż, pytanie zostało sformułowane bardziej politycznie niż prawnie :). Polityki staram się unikać toteż wypowiem się od strony prawnej.

    Niestety niewiele informacji udało mi się zdobyć na temat owych umów projektowych. Z informacji, do których udało mi się dotrzeć wynika, iż umowy projektowe mają być czymś pośrednim pomiędzy umową o dzieło i zlecenie a umową o pracę. Skoro tak to od razu przychodzi mi na myśl słowo "półśrodek".

    To, co ma odróżniać umowy projektowe od umów prawa cywilnego (unikam też zwrotu "umowy śmieciowe" w odniesieniu do instytucji prawa cywilnego, które przetrwały wieki) to to, że mają być zawierane na czas wykonania określonego zadania z pełną ochroną, kodeksowym limitem godzin pracy i składkami na emeryturę. Natomiast nigdzie nie znalazłem informacji na temat tego, czym ma się w takim razie różnić umowa projektowa od znanej kodeksowi pracy umowy o pracę "na czas wykonania określonej pracy". Tu także mamy pełną kodeksową ochronę (choć to sformułowanie mocno niedookreślone), regulowany czas pracy i oskładkowanie.

    Uwaga, wtręt polityczny (jednak)
    Na razie wydaje mi się, że temat umów projektowych został jedynie rzucony publiczności i trwają obserwacje jaka będzie reakcja. Jak da się na tym zbić kapitał polityczny to temat zapewne będzie kontynuowany, rozwijany i może ujrzy kształt projektu. Wtedy będzie można dyskutować czy to dobra metoda na bezrobocie.

    Póki co nie sądzę, żeby umowy projektowe miały być realną alternatywą dla zatrudnienia na podstawie umów zlecenia czy umów o dzieło. Jestem także przeciwny pełnemu oskładkowaniu tych umów jako recepty na popularność zatrudnienia na ich podstawie. Moim zdaniem lepsza jest marchewka niż kijek i dlatego potrzebne byłoby zmniejszenie kosztów zatrudnienia na podstawie umowy o pracę.

    OdpowiedzUsuń